poniedziałek, 6 stycznia 2014

Dortmund.

- Dzwoniła do mnie Paulina, pytała się czy chce do niej przyjechać i pomieszkać. Mieszka sama. Co ty o tym myślisz.?
- No to już twoja decyzja. Będzie tu pusto bez cb ale jeśli chcesz to jedź.
- a nie obrazisz się czy coś.?
- nie, no co ty.? Będziemy się odwiedzać, pisać, dzwonić więc jakoś dam radę.
- no to wyjeżdżam. Dobra idę zadzwonić do Pauliny, że przyjeżdżam. Będzie mi cię bardzo brakować, kochana.
- mi ciebie też. - po tych słowach Róża mnie przytuliła. Tak właśnie zaczynało się moje nowe życie w Dortmundzie. Zostało mi się spakować, kupić bilet i - co chyba najgorsze - pożegnać się z Mateuszem i rodzicami. Bałam się trochę ich reakcji, ale musiałam to zrobić.
[...]
Mama i tata mnie zrozumieli, nie mieli nic przeciwko. Obiecali także, że co miesiąc będą przysyłać mi jakieś pieniądze. Wycałowałam ich i wróciłam do mieszkania. Po spakowaniu się zamówiłam bilet i postanowiłam iść do Mateusza.
- Cześć. - powiedziałam trochę smutna, ale próbowałam to ukryć
- Witam sąsiadkę. Co cię do mnie sprowadza.?
- chciałam się pożegnać, no bo ja... - zacięłam się na chwilę, ale potem kontynuowałam.
- Bo ja wyjeżdżam do Niemiec, do kuzynki.
- Ooo jaką szkoda. Miałem cię dziś zaprosić do kina. Ale trudno. Trzymaj się tam i zadzwoń nie raz. Nie zapomnisz o mnie prawda.?
- nigdy. Dobra, więc do zobaczenia. - Przytuliłam go mocno. On pocałował mnie w czoło. Potem poszłam do mieszkania.
[...]
Byłam na lotnisku. Oczekiwałam na samolot. Stała koło mnie Róża. Miała łzy w oczach, lecz była twarda. W końcu nadszedł na mnie czas. Jeszcze raz przytuliłam Róże i poszłam na odprawę.
[...]
W samolocie ogarnął mnie sen. Siedziałam koło jakiegoś chłopaka. Miał może z 24 lata, nie wiem. Zasnęłam po 10 minutach lotu.
[...]
- Rety ale ty masz wielki dom. Oprowadź mnie.
- Dobrze. - odpowiedziała Ostaszewska. Położyłam walizki i podążyłam za nią. Weszliśmy po schodach. Pokazała mi łazienkę, pokój gościnny i swoją sypialnie, garderobę i mój pokój. Na dole była druga łazienka, kuchnia, jadalni i salon. Na zewnątrz dom wydawał się mały ale w środku był ogromny. Postanowiłam się rozpakować. Wyrzuciłam wszystko na łóżko i zaczęłam zawieszać ciuchy na wieszaki.
[...]
- Ja jadę do pracy . Na stole masz śniadanie. - krzyczała Paulina. Była 9 rano, wstałam i poszłam zjeść śniadanie. Co ja mogłam tu robić.? Postanowiłam iść na spacer. [...] Szłam alejką, mijałam Niemców, niektórzy byli ubrani w koszulki jakichś klubów. Nie interesowałam się aż tak tymi wszystkimi klubami, wiec nie wiedziałam jakiej to drużyny kibice.

___________________________________________________________

 Oto pierwszy rozdział w nowym roku ;*
Krótki, zero weny ;c
Z dedykacją dla najlepszej blogerki ;*


Zostaw Komentarz ;*

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział :)
    Zapraszam do mnie :)
    http://marco-ja-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny. :D Czekam na nn. ;P
    W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    http://ona-modelka-on-pilkarz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny! Czekam na kolejny!<3 I bez przesady, że dla najlepszej blogerki ^^ Znam jedną lepszą - Pysia się zwie<3 KC ♥ Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwwwwww <3
    Masz w muzyczce Show Me Love tak bardzo jestem dumna <3
    A rozdział miód malina ;3
    Czekam na następny ;)

    http://something-i-needxf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń