- Nieeee.! Błagam cię Mateusz, nieee rób mi tego, nie możesz mnie zgwałcić... NIEEEE.!
- Eliza obudź się.! - krzyknęła Róża do mnie.
Obudziłam się, prawie spadłam z łóżka. Przyjaciółka mnie przytuliła i powiedziała że to tylko zły sen. On był okropny.
Wstałam cała roztrzęsiona. Róża zrobiła mi śniadanie, a w między czasie poszłam pod prysznic trochę się uspokoić. Gdy wychodziłam z kabiny, poślizgnęłam się, upadłam i uderzyłam głową o podłogę. Strasznie mnie bolała. Ubrałam się i poszłam zjeść śniadanie. Przez najbliższe 2 godziny ból się zwiększał aż w końcu zemdlałam. Obudziłam się w szpitalu. Leżałam na łóżku, przy mnie siedziała Róża.:
- Gdzie ja jest.? Co mi jest.?
- Jesteśmy w szpitalu. Spokojnie, wszystko jest ok. Lekarz powiedział, ze to przez uderzenie, ale podali ci jakieś leki i niedługo wyjdziesz.
- ach do dobrze. Ale nadal mnie głową boli.
- do wieczoru ma ci przejść. Spokojnie, będzie dobrze.
- wiem kochanie. Wiesz, nie powiedziałam ci o czymś. Bo wczoraj jak weszłaś do domu to Mateusz mnie pocałował.
- oj... A ja o niczym nie wiem... Czujesz coś do niego.?
- Pogadamy w domu. Dobrze.?
- ok.- odpowiedziała Róża i się uśmiechnęła.
O godzinie 17 wypuścili mnie do domu.
Róża zamówiła pizzę i kupiła Cole. Powiedziałam jej o tym całym pocałunku.:
- czujesz coś do niego.?
- Nie wiem już sama. Niedawno zerwałam z tamtym skurwielem. Teraz nie wiem co mam robić. Czy to nie za szybko na związek.?
- myślę ze nie.W sumie to możesz poczekać, zobaczyć jak się będzie zachowywać w stosunku do ciebie.
- racja.Dobra, dosyć już, lepiej jedzmy pizzę bo będzie zimna. A może potem pójdziemy na jakąś imprezę.?
- możemy. Poczekaj, zapytam się czy kornel idzie z nami. A ty zaprosisz sąsiada.?
- nie..To on powinien mnie zaprosić. -uśmiechnęłam się.
- dobra.- rzekła współlokatorka i poszła zadzwonić do swojego chłopaka. Kornel się zgodził. Poszliśmy więc się przygotować. Poszłam się wykąpać. Ubrałam
spódniczkę,
bluzkę,
buty i biżuterię. Uczesałam się i umalowałam delikatnie. Przyjaciółka była już gotowa, więc wyszliśmy. Kornel czekał przed domem. Nie mieliśmy daleko, więc poszliśmy na nogach. Oni szli na przodzie, trzymali się za ręce i co trochę przytulali. A ja szłam sama, z tyłu, miałam dosyć ich czułości. Zwolniłam i wzięłam telefon do ręki i przeglądałam Facebooka. Oczywiście było pełno zdjęć pewniej Klary. Wkurzało mnie to, bo była brzydka i ciągle dodawała zdjęcia, i na dodatek tak okropnie przerobione, że po każdym następnym traciłam nadzieję w ludzi. " A idź pan w ch*j." pomyślałam. Nawet nie zauważyłam, kiedy byliśmy już przed klubem. Weszliśmy. Było dużo ludzi, wiele znajomych. Poszłam do baru i zamówiłam piwo. Zabrałam je z sobą, usiadłam przy stoliku i wypiłam. Nie chciało mi się tańczyć, więc postanowiłam napisać do kuzynki , która mieszkała w Dortmundzie. Napisałam " No Siema skarbie. Kiedy do nas wpadniesz.? Nudno bez ciebie."
Potem napisałam jeszcze do Kingi aby się dowiedzieć jak tam z chłopakami z The Wanted. Po chwili zadzwonił telefon, więc wyszła na zewnątrz.:
- halo.?
- no Siema. Co ci się stało ze do mnie napisałaś.?
- tęskniłam się za tobą, to źle.?
- nieee.. Po prostu dawno nie pisałaś, zdziwiłam się.
- nie znasz miejsca ani godziny Paulinko. No opowiadaj jak tam w tym Dortmundzie.? Znalazłaś pracę.? - mówiłam i szłam przez park. Było strasznie ciemno, aleje rozświetlały jedynie jakieś niskie lampy.
- a dobrze. Pracę znalazłam, nie jest zła.
- więc gdzie pracujesz.?
- jestem masażystką w klubie Borussia Dortmund. Kojarzysz.?
- powiedzmy. To ty im robisz masaże przed meczami tak.?
- tak. A ty jak tam żyjesz.? Jesteś nadal z Dawidem.?
- nieee. Zdradził mnie. Ale cóż. A ty tam kogoś wyrwałaś.? Hehe.
- są tu fajni piłkarze, wielkie talenty ale nie sądzę żebym im się podobała. Ale powiedź mi jeszcze jak tam moja piękna Róża.?
- a ona to rzyga szczęściem. Hehe. Jest nadal z Kornelem. Powodzi im się.
- to ty taka szara sama myszka.?
- powiedzmy.
- wiesz, ja mam pomysł.
- och.. Mam się bać.?
- taaak. Ha ha. A tak na serio, to ja mam własne mieszkanie, jest dość duże, a mieszkam sama, tak tu jakoś pusto.
- znajdź sobie faceta. - przerwałam jej.
- ej młoda nie wcinaj mi się w słowo okyy.? No więc może byś przyjechała.? Tu byś znalazła pracę a ja bym nie była sama.?
- oj nie wiem, muszę pogadać z Różą. Ale to ciekawa propozycja. Niedługo ci dam odpowiedź ok.?
- oczywiście. Poczekam. Ok muszę kończyć. Pa kochanie.
- baj Paulinko.
Wróciłam do domu. Tym razem nie tańczyłam. W sumie to wolałam siedzieć w domu niż chodzić na imprezy.
Następnego dnia wróciła Róża.
_____________________________________________________
Rozdział dedykowany Dla Emilii ♥
Trochę się rozpisałam. ♥
Proszę, komentujcie.!
To dla was chwila a ja mam takiego banana na mordce że masakra. :)